09 maja br. członkowie Wojskowego Koła Łowieckiego „Rogacz w Rzeszowie” jak co roku zapobiegali szkodom łowieckim poprzez zabezpieczenie pól uprawnych przed uszkodzeniami wyrządzonymi przez dziką zwierzynę. W czwartek pracowali na 40 arowym polu ziemniaków, w celu było wykonania zabezpieczenia uprawy pastuchem elektrycznym. – to tylko jedna z wielu ogrodzonych upraw wykonanych przez to koło łowieckie.
Prawo łowieckie nakłada na myśliwych obowiązek wypłaty odszkodowań za szkody w uprawach i płodach rolnych, które wyrządzają jelenie, dziki, sarny oraz daniele. Są to dziesiątki a nawet setki tysięcy złotych wypłacanych corocznie przez każde koło łowieckie w Polsce.
Jednak odszkodowania to tylko wierzchołek góry lodowej kosztów, które myśliwi ponoszą. Do każdej szkody trzeba dojechać i oszacować jej wartość – najpierw wstępnie, a przed zbiorem ostatecznie – setki tysięcy przejechanych kilometrów i tysiące przepracowanych godzin.
Dlatego myśliwi często zabezpieczają uprawy, które są najbardziej narażone na zniszczenie. Zakupują odstraszacze akustyczne, repelenty zapachowe, pastuchy elektryczne, sznury hukowe. Te działanie generują dziesiątki godzin i tysiące przejechanych kilometrów. To również maratońskie dystanse wykonywane w nocy, gdy myśliwi patrolują uprawy rolne, aby ograniczyć szkody łowieckie.
Myśliwi starają nie rzucać się w oczy, często ubrani w maskujące stroje oraz prowadzą nocną działalność, dlatego nasza aktywność jest przez społeczeństwo niezauważana, a Łowiectwo to nie tylko samo polowania.
Darz Bór !!!